Tomku. Byłoby dobrze, gdybyś mógł jakoś skomentować tę sentencję. Nie bardzo wiadomo bowiem do kogo ona się odnosi: czy do św. Jadwigi Śląskiej, którą wspomniałam w jednym z poprzednich postów czy może do pana sołtysa?
Spróbuję mówić jednak do Ciebie Tomku ekologicznie, bo mnie na niej zależy, a Ty się znasz. Ponieważ zamknięto Twój temat o segregacji, więc napiszę o problemie tutaj ze szczególnym uwzględnieniem tego environment jakim są Psary.
Otóż segregacja w wydaniu obecnym podoba mi się znacznie bardziej niż segregowanie do tzw. kolorowych dzwonów. Zwłaszcza, że w Psarach wypełnione one były głównie zużytymi… pampersami. Przykra, ale prawda. Obecne worki na odpady są bardzo wygodne w użyciu i uczą odpowiedzialniejszego segregowania. Dobrze byłoby, gdyby źle wysegregowane śmieci nie były odbierane. Sama robię to bardzo starannie i zgodnie z instrukcjami.
Zauważyłam jednak, że w Psarach coraz mniej ludzi posiada kompostowniki na odpady naturalne. Niestety typową tego konsekwencją jest spalanie skoszonej trawy, opadłych liści, a przy okazji innych rzeczy w przydomowych ogródkach. Co jest nadzwyczaj uciążliwe.
Pan sołtys zdaje się nie widzi tego problemu, mimo iż na ostatnim zebraniu wiejskim padła propozycja, aby umożliwić mieszkańcom oddanie w workach zeschłych liści. Myślę nawet, że przez cały rok powinno być na wsi wyznaczone miejsce i postawiony specjalny kontener służący wyłącznie do tego celu. Zauważyłam, że w wielu krajach takie rozwiązanie jest czymś normalnym.
Innym eko - problemem jest szambo, w które zamieniają się nocną porą nasze psarskie rzeczki. Nadal tak jest, mimo iż w większości posiadamy kanalizację. Zdarza mi się czasem wracać późno do domu. A że mieszkam u jednego z czterech psarskich źródeł, więc idąc w górę, pod prąd, skazana jestem na te mało przyjemne doznania zapachowe. Ponieważ tu zabrzmiałam nieco "tryptykowo" (to pewnie po tym koncercie u oo. Salwatorianów), więc zakończę tak: Omnia nuda et aperta sunt ante oculis Eius. Dobrze byłoby, aby i oculus pana sołtysa w tej sprawie był bardziej przenikliwy.
I co Pan na to Panie kandydacie Tomaszu?
Druidzie. Zaczerpnęłam informacji od jednego w miejscowych dziadków (dziadek to jednak najwspanialsze zjawisko pod słońcem!) i dowiedziałam się, iż w Psarach też płukano wydobyte tu rudy. Taka płuczka zlokalizowana była na rzece w samym centrum dzisiejszych Psar. Potem te wypłukane rudy transportowano do huty w Krzu. No i przepraszam Cię za tę intertekstualność, na której musiałeś sobie łamać język. Pana Anatola też przepraszam i spieszę wyjaśnić mu, że nie jest to w żadnym wypadku słowo obraźliwe. Jest jednakże jeden powód, za który pana Anatola przeprosić powinnam. Dopuściłam się nieprawdy pisząc, iż kandydował on niegdyś z listy Samoobrony. Zdaje się, że była to jakaś inna lista, której nazwy nie pomnę.Przepraszam więc z nadzieją, że pan Anatol wybaczy mi to drobne przekłamanie. Zważywszy dodatkowo na fakt, że w ostatnich wyborach był kandydatem PiSu, a w obecnych - Lewicy, więc myślę, że nie ma to dla niego większego znaczenia i tę Samoobronę puści mi w niepamięć.
|