Gostek001 napisał(a):
Przykro mi, ale pochopne wyciąganie wniosków dotyczących powodu nieuczestniczenia w referendum i manipulowanie tymi liczbami w celu poparcia założonej z góry tezy jest po prostu nieuczciwe.
Nie można przypisywać wyborcom, którzy nie poszli głosować ani tego, że byli za ani tego, że byli przeciw referendum i burmistrzowi, choć pewnie część z nich poparła ten żałosny bojkot.
Można jedynie powiedzieć, że nie skorzystali ze swojego prawa głosu.
Niestety podkreślę po raz kolejny: dopóki wybory nie będą obowiązkowe, dopóty społeczeństwo nie będzie czuło ciężaru odpowiedzialności za wybrane osoby i ich działania, a jałowa krytyka będzie modna.
Niestety dla mnie nie miało znaczenia kto i po co wywołał tzw. "prywatną" wojenkę, jak to określili niektórzy przedmówcy. W moich oczach Pan S. zdyskredytował się już dawno, a forma obrony przed referendum, forma sprawowania władzy i traktowania innych osób oraz sprawy, które zostały przekazane do prokuratury ugruntowały moją o nim opinię i są wystarczającą podstawą, by taki człowiek nie powinien pełnić tak ważnej funkcji.
Burmistrz i osoby go wspierające skoro już doszło do referendum powinny uczciwie wspierać swoich wyborców w decyzji o jego poparciu przy urnie, a nie oczekiwać znieważenia tak ważnej czynności jak demokratyczne wybory. Takie postępowanie jest dla mnie zwykłym tchórzostwem, a na przyszłość tylko potwierdza w oczach biernych wyborców, że mamy do czynienia z "brudną polityką", od której lepiej być z daleka i wszelkie momenty wyborcze wykorzystać w innych celach niż udanie się do urny wyborczej, co sam burmistrz sugerował. Nie dziwmy się w takim razie, że rządzić mają szansę wszelkie skrajne poglądy osób o trwałym elektoracie, który przy urnie jest zawsze.
Tak między innymi do władzy dochodzą dyktatorzy.
przeklejam z poprzedniego wpisu
"....Kolejna rzecz , to oczywistym jest jak podają badania socjologiczne, że przy referendach najbardziej aktywny jest elektorat negatywny. Dla osób przeciwko, którym toczy się referendum jedyną szansą jest nie uzyskac wymaganej frekwencji. oczywistym jest również, że stosując taka strategię zostanie się posądzonym o nieobywatelska postawę.. ale taka jest rzeczywistość o której każdy z was wie, ale nikt nie powie..."
1. Demokracja polega na tym czy idę na wybory, czy też nie.
2. Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy wybory i pochody były obowiązkowe, więc nie mów mi o dyktatorach.
3. Niestety w takim referendum, jeżeli ktoś nie poszedł to tak jakby głosował za nie odwołaniem czy to się komuś podob czy nie. Jeśli ktoś uznał, że ma to wszystko głęboko w czterech literach to oznacza, że nie chce by była zmiana.