Przelom.pl

Jestem dziennikarką, nie lekarzem

  • Data dodania artykułu: 31.05.2012, 10:37, wyświetleń: 4752

Nie znam się na medycynie. Nie jestem chorowita, skłonności hipochondrycznych nigdy nie miałam, toteż temat nie bardzo mnie interesuje. Poza paracetamolem, aspiryną, gripeksem i etopiryną niewiele znam nazw lekarstw. Wydaje mi się jednak, że już niedługo uchowam się z tą medyczną indolencją. System mnie zmusi, by wiedzieć więcej. Wiedzieć i decydować. Diagnozować i wybierać.

Różne branżowe przepisy dokładnie opisują, kiedy pójść po konsultację do lekarza POZ, kiedy do specjalisty, kiedy zadzwonić na pogotowie, a kiedy skierować kroki do placówki dyżurującej nocą i w święta. Żeby dobrze się w te przepisy wstrzelić, trzeba się najpierw samemu dobrze zdiagnozować. Musimy bowiem ustalić, czy to, co nam się stało, zagraża naszemu życiu, czy raczej nie. Czy nasz organizm wytrzyma do poniedziałku, kiedy możemy pójść do swojego lekarza, czy lepiej iść na dyżur. A może jednak dzwonić na pogotowie? Dodajmy do tego, że ktoś, kto ma dokonać tej oceny (by skierować kroki do właściwej placówki), zazwyczaj jest w nie najlepszej kondycji psychicznej i fizycznej, co w podejmowaniu trafnych decyzji zazwyczaj nie pomaga.

Przed tygodniem opisywaliśmy w gazecie dwa przypadki osób, które zgłosiły się pod "niewłaściwy" adres (to znaczy niezgodny z odgórnymi wytycznymi) i pomocy im odmówiono. Jedna z nich skorzystała z koła ratunkowego pt. telefon do znajomego lekarza, druga - po krótkiej tułaczce pomoc otrzymała.

A ja nie chcę być lekarzem ani dla siebie, ani dla moich bliskich. Mam prawo bać się o ich zdrowie i życie. Mam też prawo korzystać z bezpłatnej opieki zdrowotnej. I marzy mi się czas, że gdy po pomoc lekarską zgłoszę się do placówki, w której przyjmuje lekarz (a nie kosmetyczka czy fryzjer), to tę pomoc otrzymam. To lekarz oceni, czy gorączka u czterolatka z którym przyszłam to nic groźnego, czy jednak nie; czy na ukąszenie owada wystarczy popularna maść z apteki, czy jednak potrzebne będzie coś więcej. I że pracownicy jednego ośrodka zdrowia nie każą mi jechać z dzieckiem do innego, na drugi koniec miasta.

Chciałabym móc pozostać dziennikarką z ogromną luką w wiedzy z dziedziny medycyny.

 

Komentarze: Brak komentarzy do tego artykułu.