Przelom.pl

Decydują ludzie, nie liczby

  • Data dodania artykułu: 02.04.2012, 17:15, wyświetleń: 4239

Mówi się, że liczby nie kłamią. OK. Ale można nimi manipulować. I według mnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia przy okazji różnych wyliczanek dotyczących Dworu Zieleniewskich w Trzebini, a konkretnie, będącego ostatnio na tapecie, znajdującego się w nim hotelu.  

Od razu oświadczę, że nie zamierzam bronić hotelu przed przejęciem go przez prywatnego przedsiębiorcę jak Rejtan Polski przed rozbiorem. Pewnie nawet będzie (ów przedsiębiorca, nie Rejtan) lepszym i sprawniejszym, bo doświadczonym w tym biznesie, gospodarzem. Poza tym bardziej interesuje mnie oferta kulturalna Dworu na piątkowe wieczory niż to, kto poprowadzi hotel. A ta, jak nieustająco zapewnia dyrektor Szczęśniak, ponoć nie jest zagrożona. Nie lubię jednak, gdy ktoś mi wmawia, że inaczej się nie da i powołuje się przy tym na te niekłamiące liczby. To czysta demagogia. Dowód? Proszę bardzo. Wyobraźmy sobie sytuację odwrotną do tej, z którą mamy do czynienia obecnie. Burmistrz i dyrekcja Trzebińskiego Centrum Kultury chcą za wszelką cenę zachować w swoich strukturach działający w Dworze Zieleniewskich hotel, mimo że w 2011 roku przyniósł sporą stratę. Jak przekonać radnych, by tę decyzję zaakceptowali? Drodzy Państwo Radni. Poprzedni rok nie był dla Dworu łatwy, dlatego też i osiągnięty wynik finansowy działającego w nim hotelu nie jest zadowalający. Przez ponad trzy miesiące prowadzona była inwestycja - budowa klimatyzacji - w związku z czym hotel był praktycznie wyłączony z użytku. Przez dwa miesiące, aby dostać się do Dworu, trzeba było korzystać z uciążliwego objazdu, więc wielu potencjalnych klientów zrezygnowało z jego usług i poszukało sobie czegoś innego. Toteż hotel wypracował zaledwie 50 tysięcy złotych. To stanowczo za mało, ale nie możemy przecież brać tego roku za miarodajny. Popatrzmy na poprzednie lata. W 2010 roku hotel zarobił 130 tys. zł, a jeszcze rok wcześniej ponad 170 tys. zł. Oczywiście kryzys gospodarczy, powstanie w okolicy innych hoteli, pewnie nie pozwolą nam na powrót do tak pięknych wyników finansowych. Na pewno nie będzie jednak tak źle, jak w 2011 roku, choćby dlatego, że hotel będzie normalnie funkcjonował przez 12 miesięcy. Poza tym, tyle co wydaliśmy pieniądze na budowę klimatyzacji, podnosząc standard pokoi. Jakby ocenili to mieszkańcy, gdybyśmy teraz, ot tak, pozbyli się tego wszystkiego? Tym bardziej, że obecnie rynek nie jest za dobry i pewnie wydzierżawilibyśmy te pomieszczenia za niezbyt wielkie pieniądze. Pamiętajmy, że to dzięki mieszkańcom ten obiekt przestał być ruiną. Na pewno uda się powrócić do sytuacji, gdy pieniądze zarobione przez hotel dokładało się do ciekawych wydarzeń kulturalnych, rozsławiających Trzebinię, nie tylko w najbliższej okolicy. Dajmy sobie trochę czasu... Przekonałam Was? Czysta demagogia. Bo ostatecznie decydują ludzie, nie liczby.

Komentarze: Brak komentarzy do tego artykułu.