Przelom.pl

Bractwo sprawy nie załatwi

  • Data dodania artykułu: 04.01.2012, 13:24, wyświetleń: 4499

Trudno podjąć burmistrzowi Trzebini Stanisławowi Szczurkowi męską decyzję w kwestii ruchu na Rynku. A to ugina się pod argumentami tamtejszych przedsiębiorców, a to nie chce się narazić radnym. Młodzi stażem politycy tak mają, skrycie marząc, żeby rozwiązanie przyniosło życie. I pewnie przyniesie, ale nieprędko. 

Stanowczo twierdzę, że ani strefy czasowego parkowania, ani ogródki letnie w oparach spalin nie rozwiążą problemu handlowego ożywienia Rynku. Szukanie zaś rozwiązania na kolejnych spotkaniach radnych i przedsiębiorców to dreptanie w miejscu. Takich mityngów było już wiele. Nonsensowne wydaje mi się też zakładanie proponowanego przez radnego Jerzego Głogowskiego Bractwa Rynkowego. Nie sądzę, by było lepszą reprezentacją handlowców niż Chrzanowska Izba Gospodarcza, która też inwencją w tej sprawie nie tryska.  Czas chyba najwyższy skorzystać z rad i opinii ludzi, którzy na zjawiskach dotyczących procesów towarzyszących rewitalizacjom zjedli zęby. Analizowali je w aspekcie socjologicznym i ekonomicznym. Znają je od strony teoretycznej i praktycznej. Wiem, że każde spojrzenie z zewnątrz w sytuacjach nowych i konfliktowych jest lepsze niż zaściankowe dreptanie w miejscu i czekanie na cud rozwiązania.

Ekspertami w dziedzinie rewitalizacji dysponuje zarówno urząd marszałkowski, jak i z całą pewnością wyższe uczelnie, z którymi burmistrz Trzebini podpisywał niedawno umowy o współpracy (AGH, UR). Niechże nie śmiecą te umowy urzędowych szuflad, tylko niech czemuś naprawdę służą. 

Są też miasta, które te procesy dawno już mają za sobą. Czemu nie skorzystać z wiedzy ich mieszkańców, przedsiębiorców i urzędników? 

Radny Jerzy Głogowski stwierdził podczas ostatniej sesji, że aby nad czymś głosować, trzeba mieć wiedzę. Własną wiedzę, zawartą w oświadczeniu, oparł na kilku książkowych definicjach. Zna też argumenty przedsiębiorców z Rynku. Ale to tylko część wiedzy. Pozostałej trzeba szukać poza Trzebinią i w zakresie wspierania przedsiębiorczości zrobić w tym mieście prawdziwy krok do przodu. Współczesna gospodarka opierać się ma właśnie na wiedzy i innowacyjności. Myślę, że wszczepianie tych zasad przedsiębiorcom, także tym najmniejszym, w celu ochrony ich interesów warto powierzyć fachowcom. 

Komentarze:

szkrabolandia

Data dodania: 09.01.2012, 16:46

Ale dziwić się że nikt nie chce wynajmować lokali w rynku skoro czynsze oscylują od 3000 tys wzwyż , przecież to paranoja .... ludzi "spacerujących" po rynku można policzyć na palcach.... Handel w Trzebini już umarł, ja sama prowadzę firmę ale nigdy przenigdy nie wynajęłabym lokalu w rynku bo to równałoby się z upadkiem mojej firmy.... Orion też nieporozumienie wielkie...Rynek nadaje się na same banki, apteki, telefonie komórkowe i tyle. Kiedyś Trzebinia tętniła życiem teraz to miasto umarło i żaden ruch aut w rynku tego nie zmieni , ani nie polepszy funkcjonujących tam sklepów....Handel w Trzebini kończy się na Placu Targowym .....dalej to porażka

szkrabolandia

Data dodania: 09.01.2012, 16:39

Ale dziwić się że nikt nie chce wynajmować lokali w rynku skoro czynsze oscylują od 3000 tys wzwyż , przecież to paranoja .... ludzi "spacerujących" po rynku można policzyć na palcach.... Handel w Trzebini już umarł, ja sama prowadzę firmę ale nigdy przenigdy nie wynajęłabym lokalu w rynku bo to równałoby się z upadkiem mojej firmy.... Orion też nieporozumienie wielkie...Rynek nadaje się na same banki, apteki, telefonie komórkowe i tyle. Kiedyś Trzebinia tętniła życiem teraz to miasto umarło i żaden ruch aut w rynku tego nie zmieni , ani nie polepszy funkcjonujących tam sklepów....Handel w Trzebini kończy się na Placu Targowym .....dalej to porażka

Alicja Molenda

Data dodania: 07.01.2012, 11:39

Cameleonie, uwagi słuszne. Faktycznie, lepiej zapobiegać niż leczyć. W kwestii sięgania po cudzą wiedzę i doświadczenia nie chciałam absolutnie sugerować, aby ktokolwiek tu przyjeżdżał i podejmował za mieszkańców czy lokalne władze Trzebini decyzje o tym co dziać się ma w Rynku. Chodzi o to, aby opowiedział o doświadczeniach i zjawiskach gospodarczych towarzyszących rewitalizacjom. O tym, czym przyciągać klienta, jakie branże mają tu szanse, w co obecni handlowcy powinni zainwestować, czy przypadkiem nie warto się przebranżowić, wreszcie, jakie działania powinno podejmować miasto, aby systematycznie ściągać ludzi na rynek. Pewne zjawiska będące konsekwencją rewitalizacji można już podpatrywać w Chrzanowie, ale każde miasto ma swoją specyfikę, więc pomysły dla Trzebini, moim zdaniem, powinny być sumą różnych doświadczeń większej liczby miast. Wkrótce z tym samym problemem będą walczyć Olkusz, Jaworzno i Krzeszowice. Ciekawe jak sobie poradzą?

Cameleon

Data dodania: 06.01.2012, 15:56

Może moje przemyślenia będą za daleko posunięte, może źle wyciągam wnioski ale... Czy jeśli osoba piastująca stanowisko dane przed wyborami deklaruje, że będzie "dobrze rządzić" zostaje postawiona w sytuacji i nie zna "rozwiązania" to nadaje się na takie stanowisko( podwyżka pensji za pracę?)? Osoba która ma przy sobie swoich "pomocników"? Wiem do czego prowadzą rządy autorytarne, daleki jestem od tego aby te decyzje podejmować bez słuchania tego co powie "lud". O losie Rynku zdecydują fachowcy z innych miast- w porządku ale czy będą znali w pełni jakie naprawdę panują realia w Trzebini? Będą rozmawiać z każdą osobą zainteresowaną w tej sprawie i poznają jej stanowisko? Nie sądzę aby obce osoby mogły o tym zdecydować. Mimo wszystko uważam, że ta decyzja już dawno powinna być podjęta już podczas samego remontu i wszyscy zainteresowanie powinni ją już znać wcześniej aby się do tej decyzji odnieść merytorycznie. Czemu w naszej mentalności mamy zwyczaj działania gdy już cos się "stało" (przykład recept, wiem nie na temat).Nie potrafimy działać "przed", zapobiegać. Trzebiński Rynek to w sumie mało znaczący epizod dla całego kraju ale też bardzo wiele znaczący dla już dla samych mieszkańców, osób tam handlujących ale także dla tych którzy nie chcą aby tam parkingi były lub nie i tutaj będzie musiał być "konsensus" czego życzę obu stronom. :)

Alicja Molenda

Data dodania: 05.01.2012, 13:47

Jestem przyzwyczajona do sytuacji, gdy ktoś czyta to co chce, a nie to co jest napisane. Zatem spróbuję pomóc zrozumieć moją wypowiedź. Otóż, gdyby, cytuję pana, "osoby, które funkcjonują w rynku i mają o tym pojęcie", faktycznie je miały, nie byłoby problemu. Rewitalizacja to proces, który odbywa się raz na kilkaset lat, zatem żaden z handlowców w mieście Trzebinia, ani Pan, ani ja, jeszcze go nie "przerabialiśmy". Dlatego też w tekście zaproponowałam, aby zwrócić się do ludzi, którzy znają przykłady przeróżnych sytuacji i rozwiązań związanych ze problemami w sektorze handlu i usług na zrewitalizowanych przestrzeniach miejskich w Polsce i na świecie. Propozycja powyższa zawarta jest w słowach: "Czas chyba najwyższy skorzystać z rad i opinii ludzi, którzy na zjawiskach dotyczących procesów towarzyszących rewitalizacjom zjedli zęby. Analizowali je w aspekcie socjologicznym i ekonomicznym. Znają je od strony teoretycznej i praktycznej. Wiem, że każde spojrzenie z zewnątrz w sytuacjach nowych i konfliktowych jest lepsze niż zaściankowe dreptanie w miejscu i czekanie na cud rozwiązania. Ekspertami w dziedzinie rewitalizacji dysponuje zarówno urząd marszałkowski, jak i z całą pewnością wyższe uczelnie, z którymi burmistrz Trzebini podpisywał niedawno umowy o współpracy (AGH, UR). Niechże nie śmiecą te umowy urzędowych szuflad, tylko niech czemuś naprawdę służą. Są też miasta, które te procesy dawno już mają za sobą. Czemu nie skorzystać z wiedzy ich mieszkańców, przedsiębiorców i urzędników?" Koniec cytatu. I ta rada to jest właśnie mój wkład w powyższy temat. PS. A teraz a propos bociana. Otóż, pewnie to Pana zdziwi, ale ta stała rubryka i w gazecie, i w internecie, ustępuje pod względem zainteresowania tylko ogłoszeniom "szukam pracy", dlatego proszę jej nie lekceważyć. Ja zaś z racji wieku zaglądam już czasem do "Seniora Ziemi Chrzanowskiej". Też polecam! W końcu kiedyś przestaniemy być piękni i młodzi. Na razie, pozwoli Pan, będę z zainteresowaniem przyglądać się rozwojowi spraw na Rynku. W końcu to Rynek mojego miasta.

Biezrząd

Data dodania: 05.01.2012, 12:00

Burmistrz Trzebini podjął stosowną męską decyzję w kwestii ruchu w Rynku, nie ugiął się lecz zdał sobie sprawę że obecne rozwiązania przyniosły więcej szkody niż pożytku, bowiem kolejne sklepy bankrutują a pustych lokali przybywa. Wszelkie próby przyciągnięcia ludzi oraz handlowców do Rynku jak choćby świąteczny kiermasz w drewnianych domkach okazał się totalną porażką. Na dwanaście domków postawionych na płycie rynku tylko trzy znalazły chętnych do wynajęcia. Proszę więc Panią redaktor o niezabawianie się w jasnowidza czy też wyroczni i stawianie tez "Bractwo sprawy nie załatwi" czy też "Stanowczo twierdzę..." bo za wyjątkiem, krytyki pomysłów na ożywienie oraz osób chcących coś zrobić na rzecz rozwoju Rynku Pani wypowiedź nic nie wnosi. Proponuję więc bardziej skoncentrować się np. na dziale " Co komu przyniósł bocian" a problemy związane z rynkiem i jego ożywieniem pozostawić do rozwiązania osobą które w nim funkcjonują i mają o tym pojęcie.